dzisiaj: 5, wczoraj: 54
ogółem: 1 751 913
statystyki szczegółowe
|
Najbliższa kolejka 1 |
SMS Dąbkowice | 2:2 | Novum Pędzące Imadła Łowicz |
2018-01-07, 16:00:00 |
||
relacja » |
1:4 (0:1) |
||
Górki Łowicz | SMS Dąbkowice | |
Orlik na Zatorzu przy ulicy Bolimowskiej |
Zespół SMS-u Dąbkowice w meczu 7 kolejki III edycji łowickiej Ligi Orlika pokonał zespół Górki Łowicz 4:1 (1:0) i utrzymał się tym samym na 2 pozycji w tabeli. Trzy gole dla SMS-u w tym spotkaniu zdobył Mateusz Borowski, a jedno trafienie z rzutu karnego dołożył Sebastian Wielec.
Zespół z Dąbkowic udał się na to spotkanie w dość okrojonym składzie. Oprócz pauzującego za żółte kartki Dominika Łukawskiego trener Dawid Bodek nie mógł skorzystać z usług Patryka Wiśniewskiego i Oskara Lisa. Cieszył za to fakt, że po długiej kontuzji do gry w końcu wrócił Mateusz Borowski, który rozpoczął ten mecz na ławce rezerwowych. Pierwszą ,,szóstkę" która wybiegła na boisko stanowili następujący gracze: Kamil Krawczyk, Sebastian Wielec, Cezary Olejnik, Karol Kruk, Michał Redzisz i Bartosz Placek. W zespole Górek w tym meczu zabrakło między innymi Mateusza Jarosza. Brak tego zawodnika z pewnością był bardzo dużym osłabieniem łowiczan. Mecz ten rozpoczął się punktualnie o godzinie 19.40.
Od początku spotkania to zespół z Dąbkowic dłużej utrzymywał się przy piłce, jednak nic wielkiego z tego nie wynikało. Ekipa Górek w tej części gry ograniczała się do nielicznych kontrataków i strzałów z dystansu. W początkowej fazie pierwszej połowy najwięcej ,,wiatru" pod bramką Górek robili Karol Kruk, Bartosz Placek i Mateusz Borowski, jednak wszyscy Ci zawodnicy długo nie mogli znaleźć sposobu na oddanie groźnego strzału. Zespół z Łowicza nie stworzył sobie 100 % sytuacji strzeleckiej, a jeśli już oddawał jakiś strzał to na posterunku był dobrze dysponowany tego dnia Kamil Krawczyk, który skutecznie bronił ich strzały. W zespole z Dąbkowic po raz kolejny bardzo widoczny był brak Oskara Lisa. Z konieczności więc na pozycji drugiego stopera musiał wystąpić Cezary Olejnik, a jak wszyscy wiemy, pozycja ta nie jest jego ulubioną. Łowiczanie najgroźniejsze uderzenie oddali w 10 minucie, wtedy to po strzale Piotra Skonecznego piłka trafiła w słupek dąbkowickiej bramki. Chwilę później padł pierwszy gol w tym spotkaniu. Sebastian Wielec dobrym podaniem uruchomił Mateusza Borowskiego, a ten mocnym uderzeniem wyprowadził SMS na prowadzenie 1:0. W tej odsłonie nie było zbyt wiele ciekawych akcji, gdyż gra toczyła się głównie w środku pola. Gracze z Łowicza mieli wyraźną przewagę fizyczną nad zawodnikami SMS-u, jednak równie wyraźnie odstawali od nich biegowo i kondycyjnie. Po pewnym czasie sędzia zakończył pierwszą połowę meczu.
Druga połowa z początku należała do zespołu z Łowicza, który wymieniał dużo podań i chciał za wszelką cenę jak najszybciej doprowadzić do wyrównania. SMS mając korzystny wynik postanowił cofnąć się nieco do obrony i grać z kontrataku. Górki nie mogły znaleźć jednak sposobu na sforsowanie dobrze zorganizowanej przez Sebastiana Wielca obrony SMS-u. W dalszej fazie meczu gra się bardzo wyrównała. Obie ekipy miały swoje sytuacje, jednak żadna z nich nie była z gatunku ,,100%-centowych". Zespół z Łowicza grał bardzo mądrze w obronie, nie pozostawiając tym samym za dużo wolnego miejsca szybkim graczom z Dąbkowic. W końcu w 25 minucie padłą kolejna bramka dla SMS-u. Wracający po kontuzji Mateusz Borowski dostał dobre podanie od Michała Redzisza i precyzyjnym strzałem przy słupku podwyższył prowadzenie na 2:0. Radość dąbkowiczan po tym golu nie trwała jednak długo. Minutę po tej bramce swojego pierwszego gola w tym spotkaniu zdobyły Górki. Hubert Widawski, nie atakowany przez nikogo, urwał się obrońcom SMS-u i z linii pola karnego oddał mocny i precyzyjny strzał z którym nie poradził sobie Jacek Milczarek. Warto wspomnieć, że gracz ten jeszcze zimą była bardzo bliski gry w seledynowych barwach. W tym momencie było już tylko 2:1 dla SMS-u. Po tym golu do końca meczu pozostało 5 minut. Górki Łowicz chciały jeszcze końcówkami sił doprowadzić do wyrównania i miały ku temu swoje okazje. Jednak w decydujących momentach ich akcji brakowało zimnej krwi, albo dobrze bronił bramkarz z Dąbkowic. W 29 minucie Mateusz Borowski dobrze zgrał piłkę do Karola Kruka, który znalazł się 5 metrów przed bramką Górek i został sfaulowany przez ich bramkarza. Sędzia bez chwili namysłu podyktował rzut karny dla SMS-u, który spokojnym strzałem na bramkę zamienił Sebastian Wielec. W tym momencie gracze grający na seledynowo prowadzili już 3:1 i było wiadomo, że punktów tego dnia nie stracą. W ostatniej akcji meczu błąd przy wyprowadzeniu piłki popełnił bramkarz łowiczan, piłka trafiła pod nogi Bartosza Placka, który z wielkim spokojem minął dwóch graczy Górek i zagrał do Mateusza Borowskiego. Popularny ,,Boro" miał przed sobą już tylko pustą bramkę i dopełniając formalności skompletował hat-tricka i ustalił tym samym wynik tego meczu na 4:1 dla SMS-u. Po chwili mecz ten dobiegł końca.
SMS Dąbkowice podniósł się po porażce z Zetką i odniósł kolejne zwycięstwo. Cieszy fakt, że gracze z Dąbkowic po ostatniej porażce się nie załamali i w meczu z Górkami walczyli tylko o 3 punkty. Dzięki temu wynikowi, SMS Dąbkowice utrzymał się na 2 miejscu w ligowej tabeli. Już za tydzień o godzinie 17 rywalem zespołu z Dąbkowic będzie ekipa KS Stefan Łowicz. Już teraz wszystkich kibiców serdecznie zapraszamy na to spotkanie.
Skład SMS-u:
Krawczyk Kamil- Wielec Sebastian, Olejnik Cezary, Kruk Karol- Redzisz Michał- Placek Bartosz.
Ławka rezerwowych: Milczarek Jacek, Ciesielski Mariusz i Borowski Mateusz.
Skład Górek:
Kaliszczyński Michał- Kośka Daniel, Sianoszek Mariusz- Widawski Hubert, Skoneczny Piotr- Ciężki Sławomir.
Ławka rezerwowych: Walendziak Łukasz i Wawrzyniecki Maciej.
Bramki dla SMS-u:
3- Borowski Mateusz (14', 25', 30').
1- Wielec Sebastian (29').
Bramka dla Górek:
1- Widawski Hubert (26').
Asysty SMS-u:
1- Wielec Sebastian, Redzisz Michał, Kruk Karol i Placek Bartosz.
Kartki SMS-u:
Brak.
Sędziowie:
Dziedzic Krzysztof i Olko Krzysztof.
Najlepszy zawodnik SMS-u:
Borowski Mateusz- Napastnik SMS-u Dąbkowice wrócił do rozgrywek ,,orlikowych" po 2-tygodniowej przerwie, która była spowodowana kontuzją pięty. ,,Boro" po raz kolejny udowodnił, że co jak co, ale bramki strzelać potrafi. Mimo, że zawodnik ten rozpoczął spotkanie na ławce, to i tak nie przeszkodziło mu to w zaliczeniu bardzo dobrego występu. Dzięki jego trzem trafieniom SMS pokonał drużynę Górek 4:1 i nadal liczy się w walce o podium rozgrywek.
Już rozwijam sporny skrót SMS : szkółka mieszania sadzonek z dąbkowic
Inna » Inne rozgrywki |
Brak aktywnych ankiet. |
|